Ashwagandha (Withania somnifera) to popularne zioło, które należy do wąskiej grupy adaptogenów. Jej zdrowotne działania są liczne i o bardzo szerokim spectrum[1–3]. Wyjątkowo dobrze sprawdza się u osób z niedoczynnością tarczycy oraz chorujących na przewlekłe autoimmunologiczne zapalenie tarczycy (chorobę Hashimoto).
R e k l a m a
Prozdrowotne właściwości ashwagandhy
Normuje profil hormonalny
Przewlekły stres eksploatuje nadnercza oraz wpływa niekorzystnie na pracę tarczycy. Związki zawarte w ashwagandzie optymalizują działanie osi HPA (podwzgórze–przysadka–nadnercza), która bezpośrednio wpływa na działanie osi HPT (podwzgórze–przysadka–tarczyca). W efekcie suplementacja ashwagandhą zarówno optymalizuje pracę nadnerczy i wydzielanie przez nie kortyzolu[1, 3], jak i stymuluje tarczycę do produkcji tyroksyny (FT4), co jest niezwykle cenne przy problemach z niedoczynnością tego gruczołu[4, 5].
Ashwagandha pozytywnie wpływa również na konwersję tyroksyny (FT4) do aktywnej formy, czyli trijodotyroniny (FT3). Dokładny mechanizm nie jest jeszcze znany6, ale może wynikać m.in. z poprawy funkcji wątroby, która jest jednym z głównych narządów, w których odbywa się konwersja hormonów.
Wzrost poziomu hormonów tarczycowych → spadek hormonu tyreotropowego (TSH)[7].
R e k l a m a
Jest naturalnie bogata w żelazo
Ashwagandha jest naturalnie bogata w łatwo przyswajalne żelazo[8], którego niedobór jest częstym czynnikiem wywołującym niedoczynność tarczycy9. Pierwiastek ten wchodzi w skład peroksydazy tarczycowej (TPO), która jest enzymem biorącym udział w syntezie hormonów tarczycy.
Detoksykuje z metali ciężkich
Postępujące skażenie środowiska sprawia, że coraz częściej u pacjentów obserwuje się obciążenie metalami ciężkimi, takimi jak ołów, kadm, rtęć, aluminium, które negatywnie wpływa również na pracę tarczycy. W badaniach in vivo wykazano, że podawanie ekstraktu z ashwagandhy oczyszcza organizm myszy ze złogów ołowiu[10].
Działa przeciwzapalnie
O ile wszystkie powyższe właściwości mają znaczenie również przy niedoczynności tarczycy, to działanie przeciwzapalne jest szczególnie istotne dla osób cierpiących na choroby autoimmunologiczne, w tym Hashimoto. Działanie to zostało udowodnione zarówno w badaniach in vitro[11], jak i in vivo[12].
Poprawia nastrój
Nieocenioną właściwością ashwagandhy jest jej udowodnione działanie przeciwdepresyjne. Choroby tarczycy wpływają na funkcjonowanie całego organizmu, dlatego bardzo często współwystępuje z nimi obniżony nastrój[13]. Ashwagandha zwiększa ilość neuroprzekaźnika GABA[14], a także pozytywnie wpływa na układ serotoninowy[15]. Poprawa nastroju po ashwagandzie jest bardzo wyraźna, a pacjentki nazywają ją „kropelkami szczęścia”.
Dominacja Th1 | Dominacja Th2 |
|
|
Źródło: Opracowanie własne.
Źródła mitu o szkodliwości ashwagandhy w chorobie Hashimoto
Niejednokrotnie można spotkać się z twierdzeniem, że należy unikać stosowania ashwagandhy w chorobach autoimmunologicznych. Warto jednak dotrzeć do źródła tej tezy.
Wprowadzając na polski rynek trudno brzmiącą ashwagandhę, wykorzystano wizualne podobieństwo jej korzenia do popularnego żeń-szenia. Stąd wzięła się zwyczajowa nazwa „indyjski żeń-szeń”. Żeń-szeń jest znanym immunostymulatorem, stąd zaczęły pojawiać się podejrzenia, że ashwagandha wykazuje takie same właściwości. Mimo że zarówno żeń-szeń, jak i ashwagandha są adaptogenami, to ashwagandha nie jest rośliną z rodziny żeń-szeni. Jest ona immunoregulatorem – optymalizuje odpowiedź układu odpornościowego i przywraca go do naturalnej równowagi.
W pewnym momencie pojawiły się również doniesienia, że ashwagandha stymuluje ramię odporności Th1. Podział układu immunologicznego na ramiona Th1 i Th2 jest obecnie uważany za sztuczny i przestarzały[16].
Z tego podziału wynika, że pacjent z dominacją ramienia Th1 może cierpieć na choroby autoimmunologiczne, ale na alergie już nie. W rzeczywistości zaburzenia te mogą współwystępować u jednej osoby. W immunologii odchodzi się już od stosowania tego sztywnego podziału, ponieważ wiele mechanizmów odbywa się jednocześnie.
Taki wpływ ashwagandhy na układ immunologiczny zasugerowała również farmaceutka I. Wentz w swojej książce o postępowaniu w chorobie Hashimoto[17]. Aktualnie wycofała się już z tego stwierdzenia i poleca jej stosowanie w Hashimoto[18] – jednak w środowisku ten mit mocno się zakorzenił i wciąż pokutuje.
Ashwagandha w praktyce gabinetowej
W praktyce gabinetowej wykorzystuję ashwagandhę od 6 lat. Przez ten czas nie zdarzyło się, aby po rozpoczęciu suplementacji pacjentowi wzrósł poziom przeciwciał anty-TPO, czy anty-TG (co świadczyłoby o zaostrzeniu autoimmunologii). Jest wręcz odwrotnie – za każdym razem poziom ten spada. Może to wynikać z dwóch powodów:
- wdrożony zostaje cały protokół postępowania, obejmujący zmianę diety i kompleksową suplementację;
- pacjenci stosują jedynie naturalne płynne ekstrakty, o pełnym profilu składników z korzenia.
Jednoczesne stosowanie z lewotyroksyną
Na stronach branżowych można niekiedy natrafić na stwierdzenie, że nie należy suplementować ashwagandhy podczas stosowania lewotyroksyny, ponieważ zioło zwiększa działanie leku. Jednak należy zastanowić się, czy to naprawdę jest coś niepożądanego? Ostatecznie w myśl zasady „nieużywany organ zanika” celem każdej terapii powinno być minimalizowanie dawki leku, a jeśli to możliwe doprowadzenie do jego odstawienia dzięki naturalnej stymulacji organu do pracy. Oczywiście, nie zawsze jest to możliwe, np. w przypadku, gdy tarczyca jest objętościowo zbyt mała lub całkowicie wycięta. W pozostałych przypadkach należy dążyć do tego, aby gruczoły dokrewne pacjenta odzyskały zdrowie i naturalne funkcje wydzielania hormonów.
Wykorzystana część rośliny | Zawsze powinien być to korzeń1. Przy wykorzystaniu innej części lub braku takiej informacji nie należy oczekiwać efektów terapeutycznych. |
Standaryzacja | Produkt NIE powinien być standaryzowany. Aby uzyskać produkt standaryzowany, np. na witanolidy, wykorzystuje się toksyczne rozpuszczalniki, takie jak chloroform i metanol (Farmakopea Indyjska, Amerykańska i standardy Chromadex)[19]. Te substancje często pozostają w końcowym produkcie, przynosząc więcej szkody niż pożytku, szczególnie w kontekście chorób autoimmunologicznych. |
Postać preparatu – proszek | Korzeń powinien być mielony na bieżąco, aby zapobiec utlenianiu się substancji aktywnych. Dawka terapeutyczna to ok. 5 g dziennie, więc biorąc pod uwagę smak, może to być kłopotliwe do spożycia. |
Postać preparatu – kapsułki, tabletki | Kapsułki i tabletki są wygodną formą, jednak należy zwrócić uwagę na jakość produktu, m.in. na rodzaj użytego rozpuszczalnika do ekstrakcji, o czym nie informuje praktycznie żaden producent na polskim rynku, a jest to najistotniejsza kwestia w przypadku ekstraktów z surowca zielarskiego. Dodatkowo brak rzetelnej informacji o metodzie ekstrakcji witanolidów i raportach laboratoryjnych na temat pozostałości rozpuszczalnika. |
Postać preparatu – ekstrakt w płynie |
Preparaty w formie płynnej zapewniają możliwość bardzo precyzyjnego dobrania dawkowania (u moich pacjentów waha się ono w przedziale od 5 do 50 kropli/dzień). Należy zwrócić uwagę na rodzaj użytego rozpuszczalnika oraz na ewentualny dodatek zbędnych wypełniaczy (np. gliceryna). W Polsce najbardziej wiarygodny i sprawdzony przez lata producent to Mother’s Protect. |
Źródło: Opracowanie własne.
Wpływ preparatu na efekty terapeutyczne
Wraz ze wzrostem popularności ashwagandhy na rynku pojawia się coraz więcej suplementów, dlatego warto wiedzieć, na co zwrócić uwagę, wybierając dobry jakościowo produkt, który zapewni pożądane efekty terapeutyczne.
Podsumowanie
Płynny, naturalny ekstrakt o pełnej zawartości składników aktywnych z ashwagandhy może być stosowany jako wsparcie leczenia u pacjentów z niedoczynnością tarczycy i chorobą Hashimoto.
Zioło to stymuluje tarczycę do pracy, a także ma działanie przeciwzapalne, co jest cenne w chorobach o podłożu autoimmunologicznym. Suplementacja ashwagandhą w chorobach tarczycy jest bezpieczna, jedyne o czym należy pamiętać, to zachowanie 3–4-godzinnej przerwy od przyjęcia hormonu (lewotyroksyny) oraz regularne, min. co 3-miesięczne badania panelu tarczycowego w celu ewentualnego skorygowania (zmniejszenia lub odstawienia) dawki przyjmowanego hormonu, oczywiście po konsultacji z endokrynologiem. Forma kropli ułatwia dozowanie ekstraktu. Możemy zaczynać od mniejszych dawek, niż zaleca producent (np. 2 × 5 kropli), obserwować reakcję organizmu i tarczycy, a potem stopniowo ją zwiększać. Pamiętajmy, że ashwagandha jest silnym detoksykatorem, dlatego przy mocnej intoksykacji organizmu, np. metalami ciężkimi, przez pierwsze 2–3 tygodnie mogą pojawić się objawy oczyszczania organizmu (np. wysypka, bóle głowy, zmęczenie, lekkie przeziębienie). Objawy te są oznaką zdrowienia i po ich ustąpieniu pojawia się poprawa zarówno wyników, jak i samopoczucia pacjenta.
Bibliografia dostępna w redakcji.