R e k l a m a
Mimo że olejki eteryczne i hydrolaty otrzymywane są z tych samych roślin i podczas tego samego procesu destylacji, to różnią się od siebie intensywnością działania oraz sposobem użytkowania. Hydrolaty – w przeciwieństwie do większości olejków eterycznych – można stosować bezpośrednio na skórę i włosy. Producenci naturalnych kosmetyków bardzo chętnie używają hydrolatów jako podstawy receptury kremów, balsamów, a także propagują wykorzystywanie hydrolatów w roli toników pielęgnujących skórę. Ponieważ hydrolat może powstać z niemalże każdej rośliny, daje to możliwość indywidualnego doboru właściwości pielęgnacyjnych, nie tylko pod kątem rodzaju skóry, ale też problemu, który jej dotyczy.
Jak udowodniono w badaniach przeprowadzonych przez włoskich naukowców1, hydrolat z rozmarynu lekarskiego (Rosmarinus officinalis), podobnie jak hydrolat z szałwii lekarskiej (Salvia officinalis L.), wykazują wysokie właściwości przeciwgrzybicze. Tę wysoką aktywność przeciwgrzybiczą przypisano substancjom wchodzącym w skład ww. hydrolatów, takich jak cyneol (eukaliptol), kamfora i kamfen. Badacze są zgodni, że hydrolaty – dzięki swoim właściwościom – mają duży potencjał m.in. jako surowce do pielęgnacji ciała. Wyniki wspomnianych badań mogą nasunąć wniosek, że wody kwiatowe z rozmarynu i szałwii, będą odpowiednim wyborem dla osób dotkniętych chorobami na tle grzybiczym.
Lato to doskonały czas na rozpoczęcie swojej przygody z hydrolatami. Ze względu na ich właściwości antyoksydacyjne są one trafnym wyborem, aby wspomóc efekt regeneracyjny oraz przeciwstarzeniowy skóry, po długiej ekspozycji na promieniowanie słoneczne. Naukowcy coraz częściej biorą pod lupę produkty naturalne. W przypadku hydrolatów można znaleźć dużo badań próbujących odpowiedzieć na pytanie, w jakim stopniu oraz za sprawą jakich substancji czynnych mają one charakter przeciwutleniający.
Uznaje się, że głównymi związkami chemicznymi, dzięki którym hydrolaty wykazują duży potencjał antyoksydacyjny, są polifenole. Na polifenole składają się substancje o różnych strukturach, które zostały podzielone ze względu na ich liczbę pierścieni fenolowych oraz sekwencję układów łączących te pierścienie. Wzorując się na tych zasadach, do związków polifenolowych zaliczamy: stylbeny, lignany, flawonoidy oraz kwasy fenolowe2. To, co warunkuje działania antyoksydacyjne w powyższych związkach, to przede wszystkim zdolność do zapobiegania stresowi oksydacyjnemu. Dochodzi do niego, gdy równowaga między wolnymi rodnikami a antyoksydantami jest zaburzona. Związki flawonoidowe „wymiatają” nadprogramowe wolne rodniki, co nie pozwala na ich nadwyżkę w organizmie.
Przyjmując, że największe właściwości przeciwutleniające mają hydrolaty, w których składzie znajduje się najwięcej polifenoli, godne uwagi będą hydrolaty z rumianku rzymskiego (Anthemis nobilis), lawendy (Lavandula angustifolia), zwłaszcza rosnącej w stanie dzikim, oraz rozmarynu (Rosmarinus officinalis). Co ciekawe, okazuje się, że ta sama roślina może wykazywać zróżnicowane działanie antyoksydacyjne. Uzależnione jest to od tego, gdzie ona rosła, jaka jej część została przedestylowana oraz w jaki sposób otrzymany hydrolat został zakonserwowany3.
Jak się okazuje, na ilość substancji aktywnych w hydrolatach ma też wpływ wiek rośliny. W badaniach na hydrolatach z kocanki włoskiej (Helichrysum angustifolium DC), w których zestawiono rośliny jedno- oraz dwuletnie wykazano, że chociaż niektórych substancji przybywało wraz z wiekiem rośliny (dobrym przykładem będą tutaj węglowodory zaliczane do grupy terpenów o nazwie seskwiterpeny), to jednak w ogólnym rozrachunku suma substancji aktywnych w hydrolacie uzyskanym z rośliny jednorocznej była większa od ich sumy w hydrolacie z rośliny dwuletniej4.
W letnie dni warto sięgać po hydrolaty nie tylko ze względu na ich udowodnione działanie antyoksydacyjne, ale również po to, by wspomagać się ich działaniem o podłożu sensorycznym. Bardzo popularnym hydrolatem, po który sięgamy latem, jest hydrolat miętowy, dający poczucie ochłody. To uczucie chłodu wywołane jest składnikiem hydrolatu miętowego o nazwie mentol. Jego działanie jest wynikiem procesu pobudzania receptorów odpowiedzialnych za odczuwanie zimna. Dzieje się tak za sprawą bezpośredniego działania mentolu na membrany komórkowe, którym mentol utrudnia wchłanianie jonów wapnia. Takie utrudnianie skutkuje aktywacją wyłącznie receptorów odpowiedzialnych za odczuwanie zimna oraz hamowaniem pracy receptorów odpowiedzialnych za odczuwanie ciepła. Tym sposobem możemy cieszyć się chłodem bez zmiany temperatury otoczenia. Właściwości hydrolatu miętowego o podłożu organoleptycznym zostały zauważone i wykorzystane do badań jako wsparcie przy uderzeniach gorąca u pacjentek w procesie leczenia raka piersi5. Kolejnym hydrolatem, na którego właściwości warto zwrócić uwagę, jest destylat z gojnika. Gojnik (Sidertis) jest już dobrze znanym ziołem w naszym kraju, wyróżniającym się szerokim spektrum właściwości prozdrowotnych. W zestawieniu wykazującym aktywność biologiczną różnych odmian gojnika wyróżniono jego aktywności antybakteryjne, antyoksydacyjne, przeciwzapalne oraz przeciwgrzybicze6, a do tego hydrolat z gojnika ma przyjemny i delikatny zapach różniący się od zapachu sporządzanego z niego naparu.
Jak wspomniałam wcześniej, szeroki wachlarz dostępnych na rynku hydrolatów pozwala nam na dopasowanie tego kosmetyku do naszych indywidualnych potrzeb. Przy wyborze odpowiedniego hydrolatu możemy kierować się przypadłościami, z którymi zmaga się nasza skóra, właściwościami przydatnymi o danej porze roku, a także preferencjami zapachowymi, włączając wtedy elementy aromaterapeutyczne roślin. Natura jest naszym sprzymierzeńcem i warto z niej korzystać w służbie naszego zdrowia i piękna.
Bibliografia dostępna w redakcji.