Bartoneloza: tajemnica rozwikłana

Postępowanie w jednostkach chorobowych

Trudno oprzeć się wrażeniu, że wyrastająca ponad granice gatunków miłość człowieka do psa lub kota sprzyja rozprzestrzenianiu się chorób zakaźnych. Choć już od dłuższego czasu podejrzewano istnienie takiego związku, dopiero w 2014 roku naukowcy z University of Liverpool opublikowali sprawozdanie z badań dotyczących zwierząt domowych jako ważnego ogniwa w przenoszeniu zoonoz. Według uczonych, liczba pasożytów i patogenów dzielona przez ludzi i zwierzęta związana jest z tym, od jak dawna są one udomowione.

Z tego artykułu dowiesz się:

  • Jakie objawy świadczą o zarażeniu bartonellą?
  • Dlaczego bartoneloza jest trudna do zdiagnozowania?
  • Jakie leczenie powinni zastosować chorzy?

 

POLECAMY

Można więc zapewne uznać za dowiedzione, że choroby odzwierzęce są współdzielone w ten sposób od tysięcy lat. Mimo to o frenetycznej miłości ludzi do zwierząt może zaświadczyć każdy właściciel psa i kota; miłości, która nierzadko zaślepia tak, że przyjmowane do ludzkiej wspólnoty zwierzę jest traktowane jak człowiek w przebraniu psa czy kota. 

Bliski kontakt z tymi najstarszymi towarzyszami człowieka pozostaje więc nie bez znaczenia. Psy i koty odgrywają najważniejszą̨ rolę w epidemiologii bartoneloz wśród ludzi. Dobitnie wskazuje to dorobek naukowy weterynarza E. Breitschwerdta, który od ponad 30 lat prowadzi prace badawcze nad bartonelozą wśród udomowionych czworonogów, a od niedawna również wśród osobników dwunożnych. Prawdopodobnym katalizatorem do zmiany obszaru badawczego stała się konferencja weterynaryjna traktująca o bartonelozach u psów. Breitschwerdta wielokrotnie zaczepiało gremium weterynarzy, od lat poszukujących diagnozy swoich dolegliwości – o dziwo – zaskakująco zbieżnych z obrazem klinicznym psów chorujących na ową zoonozę. Owocem ożywionych dyskusji były późniejsze badania na 114 lekarzach weterynarii. 33 z nich okazało się nosicielami DNA bakterii.

Brzmi to paskudnie (i takie jest)

O ile pośród wirusów odgrywających rolę obligatoryjnych pasożytów wewnątrzkomórkowych najbardziej znany pozostaje wirus Epsteina-Barr, o tyle prawdziwym celebrytą wśród bakterii lokujących się w komórkach jest Bartonella. Bartonelle chętnie podróżują wewnątrz czerwonych krwinek, komórek śródbłonka i makrofagów, w tym komórek dendrytycznych w mózgu. Jako że patogen zdolny jest uniknąć mechanizmów obronnych gospodarza (żeby była jasność – gospodarzami jesteśmy my), nic dziwnego, że jego ciało po pewnym czasie staje się ofiarą wielkoskalowanej inwazji.

Jak się zarażamy, czyli siewcy w krainie epidemiologii

Ludzie i zwierzęta zarażają się przez kontakty bezpośrednie lub za pośrednictwem stawonogów krwiopijnych, odgrywających rolę siewców zarazka – kleszczy, wszy ludzkich, pcheł i ich odchodów, roztoczy oraz muchówek wyposażonych w kłująco-ssący aparat gębowy (z reguły przedstawicieli rodziny narzępikowatych, bąkowatych i kuczmanowatych). Podobnie rzecz się ma w przypadku rodziny komarowatych, do której należy powszechnie występujący w Polsce komar widliszek. Na bartonelozę narażeni są zwłaszcza pracownicy schronisk dla zwierząt i weterynarze, w następstwie przypadkowego ukłucia skażoną igłą i dzielące się nią osoby uzależnione od narkotyków stosowanych dożylnie. Analogicznie jak Borrelia i Babesia, Bartonella może być przenoszona na płód. W tej sytuacji źródłem zakażenia jest matka. Znane są także przypadki zakażeń zarówno zwierzęcia, jak i człowieka w wyniku (często zbytecznych) przetoczeń krwi.

 

Bartonelle chętnie podróżują wewnątrz czerwonych krwinek, komórek śródbłonka i makrofagów, w tym komórek dendrytycznych w mózgu.

 

Nic dziwnego, że bakteria rozprzestrzenia się łatwo między psami i kotami. Każdy, kto żyje z tymi zwierzętami, może wiele powiedzieć o ich instynkcie zabawy. Ale co, jeśli nadmiar energii obróci się w walkę? Cóż, kocie starcia, zwłaszcza między obcymi przedstawicielami gatunku, należą do ich niezbędnego repertuaru zachowań. Dlatego do większości infekcji dochodzi w trakcie pojedynków, wskutek pokąsania i podrapania przez zakażone koty. W przypadku kocurów i kotek niewychodzących i niewalczących ze sobą ryzyko przekazania zakażenia teoretycznie jest niewielkie. Tak czy owak, te ewolucyjne zachowania pomagają rozstrzygnąć kwestię, czy nasi czworonożni przyjaciele mogą przenosić bakterie na ludzi. Mogą, zresztą w taki sam sposób, w jaki przekazują patogen między sobą – w wyniku zadrapania lub ugryzienia, gdyż Bartonella zasadniczo występuje u zakażonego zwierzęcia w miazdze jego zębów, ślinie i łożysku pazurów. Również psy i koty, które wyraźnie nie chcą narażać się na szwank, nadal stanowią pewien stopień ryzyka dla swoich właścicieli. Przemawia za tym kolejna silna przesłanka: czworonogi uchodzą za smaczny kąsek dla pcheł i innych krwiopijnych stawonogów, potencjaln...

Pozostałe 90% treści dostępne jest tylko dla Prenumeratorów

Co zyskasz, kupując prenumeratę?
  • 6 wydań czasopisma "Naturoterapia w praktyce" w roku + wydania specjalne
  • Nielimitowany dostęp do całego archiwum czasopisma
  • Dodatkowe artykuły i filmy
  • ...i wiele więcej!

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI