Maj to matury, w czerwcu zaczynają się sesje egzaminacyjne na uczelniach. Dla uczniów i studentów to jeden z najbardziej stresujących okresów w roku. Co poleciłaby im Pani jako zwolenniczka fitoterapii?
To wszystko zależy, jaki efekt chcemy uzyskać i… ile mamy czasu. Wśród ziół znajdziemy poprawiający nastrój oraz – przez wpływ na przekaźnictwo dopaminergiczne – pobudzający do działania dziurawiec lub uspokajający kozłek lekarski. Zioła te przynoszą bardzo dobre efekty, ale aby w pełni je odczuć, trzeba poczekać przynajmniej 2–3 tygodnie. Są też tzw. adaptogeny, czyli preparaty roślinne, które pozwalają nam – na co wskazuje ich nazwa – lepiej adoptować się do niesprzyjających warunków zewnętrznych, w tym przypadku do sytuacji stresogennej. Mam tu na myśli żeń-szeń, ashwagandę czy różaniec górski, które mogą podnieść naszą tolerancję na stres i korzystnie wpłynąć na procesy poznawcze – koncentrację, zapamiętywanie czy kojarzenie faktów. Tuż przed egzaminem, a również wcześniej – jeśli stres jest tak duży, że uniemożliwia koncentrację na nauce, dobrze jest skorzystać z mocy męczennicy. Preparat z wyciągiem z jej ziela zadziała już po 30-40 minutach,...
Pozostałe 90% treści dostępne jest tylko dla Prenumeratorów
- 6 wydań czasopisma "Naturoterapia w praktyce" w roku + wydania specjalne
- Nielimitowany dostęp do całego archiwum czasopisma
- Dodatkowe artykuły i filmy
- ...i wiele więcej!